poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział piętnasty " Basen "

Po pytaniu przyjaciółki na moją twarz wskoczył lekki rumieniec.
- No, bo wiesz my …
- Nie mów, że już to z nim robiłaś.
- Nie no co ty ! My się tylko całowaliśmy. – powiedziałam i zupełnie spaliłam buraka.
- I jak było ?
- Niesamowicie.
- Cieszę się, naprawdę.
- Ale mam również dla ciebie świetną znajomość. Chłopaki, którzy będą z nami na basenie są mega przystojni. Dla mnie i tak Hazza jest najatrakcyjniejszy, ale jak ty też się z nimi zakumulujesz to może z którymś ci się uda. To świetni goście.
- Fajnie by było, ale poczekamy zobaczymy. A teraz wchodzimy do galerii i obkupujemy się.
**
- Wyglądasz niesamowicie w tej sukience. – powiedziała Emily.
- Naprawdę ? No sama nie wiem. Jak ją kupię to i tak będzie musiała na mnie czekać, jest za zimno żebym mogła ją nosić.
- To poczekasz. Dziewczyno, ty się nie powinnaś w ogóle zastanawiać. Kupuj ją !
 
- Eh, dobrze. Ale ty bierzesz tą. – wskazałam na sukienkę, którą dziewczyna miała na sobie.
- Pewnie, wyglądam w niej bosko.
- Ale ty skromniutka. – zaśmiałyśmy się.
Po 20 minutach wyszłyśmy ze sklepu i zaczęłyśmy iść w stronę domu Em. Zostawiła tam swoje zakupy, wzięła potrzebne rzeczy na basen i ruszyłyśmy do mnie. Tam przebrałyśmy się w stroje, wyglądałyśmy mega sexownie. Ubrałyśmy się i spakowałyśmy ręczniki i klapki. Już chciałam zawiadamiać Harrego, że my już gotowe lecz on mnie wyprzedził.
/ rozmowa telefoniczna /
- My gotowe. – powiedziałam od razu po odebraniu połączenia.
- No to super, my zaraz będziemy. Pod twoim domem tak ?
- Tak, Chad ma rzeczy ?
- Yyy, nie. Ja mu pożyczyłem.
- Haha, no ok. Szybko, bo już nie możemy się doczekać.
- Luuzik, zaraz będziemy. – po tych słowach się rozłączył.
/ koniec rozmowy telefonicznej /
Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić. Z nimi nie może być inaczej. Czekałyśmy na chłopaków już około 10 minut aż do czasu, gdy usłyszałyśmy pisk opon pod moim domem. Wybiegłyśmy, a naszym oczom ukazało się czarne, zadziwiająco duże porsche, a za kierownicą … Chad ?! Jak to ?!
- Czemu on kieruje ? – spytałam wchodząc do auta.
- Chciał się przejechać to ma. – powiedział uśmiechnięty Lou.
- Yhh. Zayn, wsiadaj za kierownicę.
- Dlaczego ja ? – spytał Mulat.
- Bo ja tak mówię.
- Uuu Zayn, jesteś na celowniku. – zaśmiał się Niall.
- Uważaj, żebyś ty zaraz nie był. – fuknęłam w stronę blondaska.
- No dobze mamusiu. – nie wytrzymałam i pękłam ze śmiechu podobnie jak inni. W porsche było dość ciasno, mimo że nie był to mały samochód. Po kilku minutach drogi byliśmy na basenie. Dostałyśmy z Em wejściówki do szatni damskiej, a chłopcy naturalnie do męskiej. Nie związywałam włosów, uwielbiałam pływać więc nie przeszkadzało mi to. Gdy wyszłyśmy z szatni na basenie nikogo nie było, żadnej żywej duszy. Chłopaków również jeszcze nie było. Stanęłyśmy na krawędzi basenu, gdy nagle usłyszałyśmy krzyki chłopaków. Harry wbiegł, złapał mnie w rozbiegu w pasie i razem wskoczyliśmy do wody, Louis to samo zrobił z Emily. Reszta chłopaków wskoczyła sama. Pod powierzchnią wody, wzrokiem próbowałam odszukać Styles’a. Nagle poczułam, jak silna ręka przyciąga mnie do jego tułowia. Po chwili nasze usta łączą się w namiętnym pocałunku pod powierzchnią wody. Nasze języki współgrają ze sobą idealnie, jakbyśmy znali się od lat.
 
Po pocałunku uśmiechnęłam się do chłopaka i dałam znak, abyśmy się wynurzyli. Od razu gdy wypłynęłam poza powierzchnie wody zaczęłam się głośno śmiać. Gdy obracałam się szukając go wzrokiem, on idealnie wypłynął tak, że nasze twarze ponownie dzieliły milimetry. Wpatrywałam się w jego niebiańskie tęczówki. Jak zwykle tą piękną chwilę przerwał nam krzyk Liama, który zjeżdżał ze zjeżdżalni. Harry złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę pięciu zjeżdżalni. Podobało mi się jego zachowanie, wiedziałam że to będzie udany wieczór. Mieliśmy cały basen dla siebie, więc tym bardziej było lepiej. Zjeżdżaliśmy na ogromnych zjeżdżalniach, skakaliśmy do wody, siedzieliśmy w jacuzzi no i pływaliśmy na basenie sportowym. Gdy chłopcy oznajmili, że nasz czas się skończył to z jednej strony byłam wykończona, ale z drugiej świetnie się bawiłam i byłam zadowolona że ten wieczór spędziliśmy wszyscy razem. Dało się też zauważyć, że między Emily a Louisem coś iskrzy, fajnie. Życzę jej powodzenia, Tommo to świetny gościu. Uwielbiam go.
- Ally, idziemy do klubu. Idziecie z nami ? – spytał Niall gdy wychodziliśmy już z budynku.
- Nie, jesteśmy wykończone ale dzięki. Innym razem, sorki.
- Eh, niech będzie. Odwieziemy was do domu. – powiedział nieco smutnym głosem blondyn.
- Dzięki. – odrzekłam.
Gdy jechaliśmy w aucie panowała cisza. Dopiero jak skręciliśmy w uliczkę mojego domu zaczęły się rozmowy.
- Ally ja będę późno w nocy w domu. Idę z chłopakami do klubu.
- Chłopaki, poczekajcie na nas tutaj chwilę. – powiedział Harry wysiadając z auta.
- Bawcie się dobrze ! – krzyknęłyśmy z Emily. Wyszłyśmy z auta, a za nami Hazza i Lou. Weszliśmy do domu, ja z Harrym poszłam do mnie, a Em z Louisem zostali w salonie. Razem z Harroldem weszliśmy do pokoju i stanęliśmy na jego środku.
- Dziękuję za miło spędzony dzień. Wspaniale się bawiłem. – Harry
- Ja również. – uśmiechnęłam się ciepło po czym zbliżyłam swoją twarz do twarzy loczka. Wpatrywaliśmy się nawzajem po czym on rozpoczął pocałunek. Był długi i bardzo namiętny, pogłębiłam go wsadzając mu język do ust. Harry wplótł swoje palce w moje długie blond włosy i rozpoczęliśmy soczystą walkę o dominację. Jak to mężczyzna on ją przejął. Całowaliśmy się już dość długo, gdy nagle usłyszeliśmy ciche chrząknięcia, od razu się od siebie odkleiliśmy.
- Umm, Harry musimy już iść. – powiedział rozbawiony Louis.
- Ehm, jasne. Ally zadzwonię wieczorem. Pa. – szepnął mi na ucho.
- Narazie. – uśmiechnęłam się do niego, po czym on złożył delikatny pocałunek na moim policzku i wyszedł z przyjacielem.
- Ally, ostro jedziesz ! – krzyknęła Emily gdy upewniła się że chłopcy wyszli.
- Oj, cicho siedź. A ty z Louisem to co ?
- A my tylko grzecznie rozmawialiśmy. – odpowiedziała uśmiechnięta blondynka.
- Naprawdę ? Jakoś ci nie wierzę.
- Ojć, no dobra. Na pożegnanie pocałował mnie w usta.
- Widzisz ! Mówiłam. – zadowolona zaklasnęłam w dłonie.
Postanowiłyśmy, że dzisiaj Emily będzie u mnie spała. Umyłyśmy się, obejrzałyśmy telewizję i razem położyłyśmy się spać.
--------------
SIEMANKO :* Jak minęły Wam święta ? Mi osobiście dobrze i mam nadzieję, że Wam również :) No tak, przepraszam że tak długo nie wstawiałam tego rozdziału, ale nie mam internetu ( znowu ;_; ) i nie mogłam go dodać :( Mam nadzieję, że się podoba ^^
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ! <3


4 komentarze:

  1. super *.*
    P.S. nominuję twój blog do LIBSTEN AWARDS szczeguły tutaj http://directioner-of-destination.blogspot.com/p/libsten-awards.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezzuu, naprawdę ? Dziękujemy, marzyłyśmy o tym <3

      Usuń
  2. Zajebisty dawaj nexta!!!

    OdpowiedzUsuń