-
Wstałeś już ?
-
Yhm, która godzina ? – powiedział lekko zachrypniętym głosem.
-
16:00. Śpiochu spałeś trzy godziny !
-
Oj tam, oj tam. Teraz jestem głodny, a to jest najważniejsze.
-
Co powiesz na jajecznicę ?
-
Wolę naleśniki. – powiedział ukazując szereg swoich białych zębów.
-
Może być, chodźmy do kuchni. – weszliśmy do małego pomieszczenia w kolorze
kremowym.
-
To tak podaj mi mąkę. – powiedział całkiem poważnym głosem, chcąc go rozbawić wzięłam
trochę mąki i rzuciłam mu prosto w twarz.
- O ty żmijo. – rzucił mi zabawne spojrzenie i
po chwili zrobił to samo ze mną co ja przed chwilą z nim.
-
Ejjj ! Jak mogłeś ! – zaczęłam się głośno śmiać, tak właśnie zaczęła się bitwa
na mąkę, a później na ochlapywanie się wodą. Po około godzinie zrobiliśmy
naleśniki, które same w sobie wyszły całkiem niezłe. Dodało się do nich cukier
puder, dżem albo nutellę to po prostu niebo w gębie. Gdyby rodzice teraz weszli
do kuchni, chyba by zamarli. Wszędzie ale to wszędzie była mąka, a niektóre
meble takie jak stół i szafka były całe mokre. Po zjedzeniu naleśników
postanowiliśmy trochę posprzątać, żeby później nie było niechcianych awantur.
Szybko się uwinęliśmy i od razu wyszliśmy na taras. Usiedliśmy na bujanej
ławce, a on cicho odpalił papierosa.
-
M- mogę ? - powiedziałam patrząc się na
niego lekko speszona.
-
Jesteś niepełnoletnia.
-
Oj no weź, mi nie dasz ?
-
Ehh, masz. – powiedział to jednocześnie podając mi ledwo co odpalonego szluga.
Dobrze wiedział, że tak łatwo mu go nie oddam, więc bez namysłu odpalił
drugiego.
-
Chodź ci coś pokaże. – powiedział. – Rozchyl lekko usta.
-
Co ?! – spytałam zdziwiona.
-
Rób co mówie. –lekko otworzyłam usta, a on zaciągnął się przybliżył nasze usta
i wtedy z jego ust wydostał się szary dym tytoniowy od razu wlatując do moich. Wciągnęłam
ten dym rozkoszując się smakiem. Zawsze ciągnęło mnie do palenia kusiło, a
jednocześnie było niedostępne.
- Było tak źle ?
- Yhm, nie. – uśmiechnęłam się niemrawo, a moje
policzki od razu nabrały jasnoróżowego koloru.
- Chad … Mogę zadać ci pytanie ?
- Dawaj mała.
-
Czy- czy ty uważasz, że my zachowujemy się jak para ? No wiesz …
- Ehh, a przeszkadza ci to ?
- Ehh, a przeszkadza ci to ?
-
Mi nie, tylko wiesz, że już nie raz ludzie komentowali nasze zachowanie. Ja
widzę w tobie tylko najlepszego kuzyna na świecie, ale …
-
Co ale ? Jak chcesz, żeby nasze relacje nabrały innego obrotu, powiedz.
-
Chad, ale ja nie chcę ! Tylko dobrze wiesz, że jestem taką osobą, która
przejmuje się opinią innych ludzi. Może trochę przesadzamy ?
-
Ale powiedz mi kurwa z czym ?!
-
Eee, już sama nie wiem.
-
No właśnie, to nie pierdol mi tu. – posłał mi ciepły uśmiech po czym przytulił.
Kochałam Chada i wyłącznie jako kuzyna, ale bałam się opinii innych, bałam się
że może za bardzo okazujemy sobie kuzynowską miłość do siebie ? Już nie raz
idąc razem ulicą słyszeliśmy jaką to jesteśmy „ ładną parą ”. Nawet moje
koleżanki, do pewnego czasu również Emily pytały mnie czy to mój chłopak, bo
tak słodko razem wyglądamy.
-
Chodźmy może już do mieszkania, zimno się zrobiło, może coś w telewizji będzie.
– powiedział Chad.
-
Jasne. – wstałam i razem weszliśmy do salonu. Walnęliśmy się na sofę włączając
telewizję. Leciały same nudne seriale, zaczęło mnie to denerwować, więc wpadłam
na pewien pomysł.
-
Pójdziemy do parku ? – wyparowałam
-
Ale już ciemno, jest 20:00. Poza tym jest luty, zimno jak cholera.
-
Przesadzasz. Ubierz się dobrze i idziemy. Rusz dupe no.
-
Jak ty na mnie działasz misiek.
-
Ej weź, bo się zarumienię. – uśmiechnęłam się czym on mi zawtórował.
Wyszliśmy
z domu, zimny wiatr całkowicie przeszył nasze ciała. Gdy doszliśmy do parku
usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać. O wszystkim i o niczym. Dawno się
nie widzieliśmy, więc tych news’ów było dość sporo. Nagle usłyszałam dobrze
znany mi głos.
-
Ally ? – odwróciłam się i ujrzałam całą zgraję … oprócz Harrego.
-
Cześć wszystkim. – powiedziałam, a na moją twarz od razu wskoczył uśmiech. –
Gdzie Harry ? – spytałam lekko zawstydzona.
-
Mówiłem ci, nie chce nigdzie wychodzić i z nikim nie rozmawia. Nie wiemy co się
z nim dzieje. – odrzekł smutny Louis.
-
Yhm tak jasne, mówiłeś.
-
Ekhm, ekhm. – Chad zakrząknął.
-
A tak jasne. Słuchajcie to mój kuzyn Chad. Jest w wieku Stylesa.
-
Już myśleliśmy, że to twój chłopak, on by tego nie zniósł. – powiedziała
uśmiechnięta od ucha do ucha Perrie.
-
Jaki Harry ? – czy on musiał się akurat teraz wtrącić ? Głupek.
-
Później ci wszystko wytłumacze. – rzuciłam mu ostre spojrzenie i odwróciłam
twarz. – A wy gdzie idziecie ?
-
Do klubu idziecie z nami ?
-
No co wy, tak ubrani ? Idzcie sami i bawcie się dobrze. – powiedziałam a nasze
kąciki ust uniosły się ku górze.
-
Dzięki. Narazie Ally, cześć Chad.
-
No narazie. – odpowiedzieliśmy niemal, że chórem.
Było
tak zimno, że nawet nie mieliśmy ochoty dłużej siedzieć w parku, więc od razu
ruszyliśmy do domu.
-
To powiesz mi co to za Harry ? – przerwał tą długą i męczącą ciszę.
-
Musisz wszystko wiedzieć ? – powiedziałam oschle, nie chciałam zbytnio wracać
do tego tematu i nie przywoływać tych wspomnień. Znaliśmy się z Harrym krótko i
w ciągu tych kilku dni wiele razy zmieniał twarz. Jednak coś mnie do niego
przyciągało, chciałam być jak najbliżej jego. Czuć jego zapach, słyszeć bicie
jego serca, widzieć każdy uśmiech pojawiający się na jego twarzy. W tamtym
momencie jedna łza zakręciła mi się w kąciku oka, ale szybko przyprowadziłam
się do porządku. Nie chciałam płakać, nie przy Chadzie.
---------------
Nie wiem czemu, ale ten rozdział bardzo mi się podoba. Następny spróbuje wstawić jak najszybciej. Postaram się przynajmniej :) No i bardzo dziękuję za te komentarze chociaż mam pewnie wątpliwości, ale to już zachowam dla siebie xd To może pod tym pięć ? Zobaczymy jak wam pójdzie, może to mało ale sądzać po tamtych rozdziałach, gdzie nie było żadnego komentarza i tak się cieszę. No więc miłego czytania *-*
Mi też sie podoba :)
OdpowiedzUsuńZajebisty :3
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;p
OdpowiedzUsuńDawaj nastepnego!
OdpowiedzUsuńPoprose nexta. ;$
OdpowiedzUsuń