wtorek, 29 października 2013

Nowi Bohaterowie

Oto nowi bohaterowie, którzy juz dołączyli do opowiadania z Harrym. Przepraszamy, że nie dodałyśmy ich wcześniej. Następnym razem się to nie powtórzy :)

Zayn Malik
19 lat
poważny
kochający
godny zaufania


Perrie Edwards
18 lat
Dziewczyna Zayna
Lubi się dobrze bawić
Przyjacielska
Utalentowana




Louis Tomlinson
19 lat
mega zabawny
utalentowany
kochany


Liam Payne
19 lat
opiekuńczy
miły
zabawny


Danielle Peazer
18 lat
Dziewczyna Liama
Utalentowana tancerka
miła, skromna



Niall Horan
19 lat
śmieszny
przyjaciel Louisa
przyjacielski











PS. Następna część pojawi się w weekend :)

piątek, 25 października 2013

Rozdział szósty - " W klubie "


- Wstawaj śpiąca królewno ! – krzyknęłam do ucha Emily

- Spadaj, która godzina ?

- Tak mniej więcej 13:00, a co ?

- 13:00 ? O fuck, życie mi uratowałaś. Ja mam być na 13:30 w domu, bo jade dzisiaj do babci na kilka dni. Ona mieszka gdzieś z 400 km stąd.

- Haha, jestem se bohaterem. Idź się szykuj, a nie dalej leżysz !

- No tak, jasne !

- Ogaar plebsie. – zaczęłyśmy się głośno śmiać. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś w tak szybkim tempie, załatwiła całą poranną toaletę, ubrała się, uczesała i umalowała. I w dodatku to zrobiła Emily ! Nigdy bym jej o to nie posądzała. Mistrzyni normalnie. Dokładnie o 13:25 wyszła ode mnie, nie miała daleko więc myślę, że góra 13:40 powinna być w domu. Ja powoli zaczynałam się szykować na spotkanie z Harrym. Wzięłam długą i ciepłą kąpiel. Umyłam włosy i całe ciało. Z pod prysznica wyszłam po 30 minutach. Ubrałam się w to :

Wzięłam jeszcze skórzaną kurtkę i ruszyłam w stronę kawiarni. Mimo, że był koniec lutego było dość ciepło.

Nałożyłam lekki makijaż i byłam gotowa. Całe przygotowanie zajęło mi około jednej godziny. Dochodziła14:40, do kawiarni mam10 minut drogi, więc na spokojnie wyszłam z domu. Byłam bardzo podekscytowana naszym spotkaniem, miałam jednak nadzieję, że tym razem nie zepsuje mi wieczoru, a tym samym nie spieprzy humoru. Tak jak sądziłam w kawiarni byłam o 14:57. O dziwo Harry już na mnie czekał, a gdy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się i wstał.

- Cześć. – powiedziałam

- Hej, ładnie wyglądasz.

- Dziękuję, ty również.

Usiedliśmy razem przy stoliku i zaczęliśmy rozmowę.

- Alice, muszę ci coś powiedzieć. Mam dwie wiadomości.

- Zamieniam się w słuch.

- Byłem na komisariacie.

- No i ?

- No i powiedzieli, że i tak byłbym już na wolności, a że nie sprawiałem kłopotów w czasie pobytu w więzieniu, więc puszczają mi to płazem i mam się cieszyć wolnością.

- Super, bardzo się cieszę. A ta druga ?

- No, że byłem na weselu mamy. Była bardzo zaskoczona moim widokiem, ale jednocześnie bardzo się ucieszyła. W końcu zobaczyłem się z moją siostrą, mama, ojczymem i resztą rodziny. Było niesamowicie.

- No to fajnie, że się dobrze bawiłeś. Ja zbytnio nie mam kontaktu z rodziną od strony mamy, ale to temat na inne spotkanie.

- Jasne, chcesz się czegoś napić ?

- Może kawe, a ty ?

- Ja wole herbate. Przepraszam ? – zawołał kelnerkę

- My poprosimy jedną kawe i jedną herbate.

- Już się robi. – powiedziała niczego sobie kelnerka, po czym sobie poszła

- Ally mam nadzieję, że nie nastawiłaś się na ciągłe siedzenie w kawiarni ?

- A co masz jeszcze w planach ?

- Miałem zamiar pójść do klubu i się zabawić. I zapewniam ci, że nie powtórzy się historia z wczoraj, przepraszam za tamto.

- Eh no dobrze, ufam ci. Ale nie zawiedź mnie.

- Nie ma takiej opcji. – posłał mi ciepły uśmiech, od razu pojawiły się jego cudowne dołeczki

Po 5 minutach dostaliśmy nasze zamówienie. W kawiarni posiedzieliśmy około 3 godzin, świetnie się bawiąc, rozmawiając na różne tematy i śmiejąc się.

Było świetnie, pozory jednak mylą. Harry jest naprawdę fajnym facetem.

Około 19:00 ruszyliśmy do klubu, ominęliśmy z Harrym całą kolejkę i podeszliśmy do samego ochroniarza.

- Styles, loża 69. – weszliśmy bez najmniejszych oporów. Jak się domyśliłam siedzieli tam jego przyjaciele.

- Siema wszystkim, to jest Alice, ale ja mówie na nią Ally. Ally to jest Zayn z Perrie, Niall, Liam z Danielle no i Louis.

- Cześć wszystkim. – odrzekłam nieco skrępowana

- Cześć, miło nam cię poznać.

- Mi również. – usiadłam pomiędzy Harrym a Danielle jak dobrze pamiętam jest dziewczyną Liama. Kurde, co jak co, ale dziewczyna miała urodę, jej długie ciemne włosy mimowolnie opadały na ramiona, twarz miała promienną. Prawie cały czas się uśmiechała, po prostu anielska uroda. Można pozazdrościć. Gdy tylko usiadłam zaczął się mój ulubiony kawałek, myślałam, że nie wytrzymam w końcu zdobyłam się na odwagę i szepnęłam do Danielle.

- Ej, to mój ulubiony kawałek, pójdziesz ze mną i tą Perrie na parkiet.

- Myślałam, że nie spytasz. Jasne, Perrie chodź zatańczyć.

- Już idę, Zayn zrób miejsce no !

- Oj już, już.

Po chwili znalazłyśmy się we trzy na środku parkietu nie zwracając zbytnio uwagii na innych ludzi. Zaczęłyśmy tańczyć i sexownie się wić. Skakałyśmy i śpiewałyśmy, od razu dało się zauważyć, a raczej usłyszeć, ze Perrie ma niesamowity głos.

Gdy skończyła się piosenka, zeszłyśmy zmęczone i usiadłyśmy na kanapę jak wcześniej. Harry posłał mi miły uśmiech coś w rodzaju :

Zdziwiłaś mnie, ale fajnie, że się dobrze bawisz. Posłałam mu równie ciepły uśmiech i zaczęłam rozmowę z Danielle.

O tym jak długo jest w związku z Liamem, czy im się układa i jak długo zna Harrego.

Okazał się, że z Liamem tworzą idealną pare od 3 lat, a Harrego tak mniej więcej zna od 2 i pół roku.

- Harry to naprawdę fajny facet, niestety ostatnio coś mu się w życiu namieszało no i poszedł do więzienia. Szkoda, że tak mu się życie ułożyło, no ale trudno. Zmienił się trochę to widać, ale my go tu zaraz podreperujemy. A ty miałaś kiedyś jakiegoś chłopaka ?

­­- Ymm, ja ? Nie, nigdy. – zawstydziłam się lekko, a moje policzki zmieniły kolor na różowy

 - Jak taka śliczna dziewczyna jak ty nie miała nigdy chłopaka ?

- Jakoś nigdy się nie interesowałam chłopakami tak jak reszta dziewczyn w moim wieku.

- A teraz. Podoba ci się jakiś ?

- Emm, niie …

- Widzę, że kłamiesz. No mów jak się nazywa.

- Lubię Harrego, bardzo lubię ale to tylko tyle.

- Coś tu wyczuwam. Na pewno tylko go „ bardzo lubisz „ ?

- Ta, tylko. Ale nie mów nikomu. Nawet Hazzie.

- Pewnie, poza tym on też cię bardzo lubi. – wypowiadając ostatnie słowa podniosła ręce i zrobiła tzn. cudzysłów.

- Serio ? Co ci mówił ?

- Hmm, no że podobasz mu się i fajna z ciebie dziewczyna.

- Miło mi, a tak zmienię temat. Napiłabyś się czegoś ?

 - Ja piję bardzo rzadko i bardzo mało.

- Ohh, proszę zrób wyjątek tylko dzisiaj, dla mnie.

- Ejej. To jest szantaż, no ale okej. – zaśmiałyśmy się po czym odwróciłam się do Harrego.

- Możesz nam przynieść cztery drinki ?

- Uuu, czuję że się rozkręcasz.

- Aż tak to widać ?

- Na razie nie jest dobrze. Zobaczymy co będzie później, ide po te drinki.

- Dziękuję. – powiedziałam i uśmiechnęłam się, on zawtórował mi tym samym

Po chwili przyszedł z czterema drinkami, niestety nie tylko na czterech się skończyło. Piłyśmy więcej i więcej. Dobrze się bawiłyśmy, lecz w pewnym momencie poczułam, że należy przestać.

- Harry, możesz mnie odstawić do domu ? Nie czuję się zbyt dobrze.

- No nie dziwię się, wypiłyście z Danielle więcej niż my wszyscy.

- Przepraszam, nie chciałam ci zepsuć wieczoru. Ale czuję, że muszę iść do domu.

- Nie zepsułaś go, chodź idziemy już.

- Cześć wszystkim. Danielle super się z tobą bawiłam. Musimy to powtórzyć, ale kiedy indziej i przy mniejszej liczbie alkoholu.

- Jasne, narazie kochana. – wychodząc, po kolei wszystkich przytulałam. Był to naprawdę udany wieczór. Z powrotu pamiętam jedynie tylko tyle, że Harry zamówił taksówkę, jechaliśmy, jechaliśmy i nagle zatrzymaliśmy się przed ogromnym, białym apartamentem.

- To twój dom ?

- No mój, ładny ?

- Zajebisty. Chodźmy do środka, zimno jest. – gdy weszłam szczęka mi opadła. Niestety nie miałam zbytnio głowy do oglądania i zwiedzania, więc Harry od razu zaprowadził mnie do swojej sypialni.

- Proszę, tu masz moją koszulke na noc. Przykro mi, ale nie mam dla ciebie piżamy.

- Nie ma problemu, położysz się ze mną ?

- Jesteś tego pewna ?
----------------------------------------------
No tak, później będzie akcja, taka mini ale będzie. Ten rozdział miałam dodać jutro, więc jest to niespodzianka dla Sylwii. Bardzo go chciała więc TA DA ! ;)
Miłego czytania.
No i pozdro dla Sylwii, mam nadzieje ze się ucieszysz :**

czwartek, 24 października 2013

Rozdział piąty - " Ciekawość "


- On pewnej nocy przyszedł do mnie do domu cały zmarznięty i w porwanych ubraniach. Mówił, że ktoś go napadł, ale dzień później przyszli policjanci i powiedzieli, że on uciekł z więzienia kilka dni przed wypuszczeniem na stałe. Wyrzuciłam go z domu, ale moja kochana mamusia znowu go do nas przyprowadziła zła, że on sam idzie do domu w takim stanie. Powiedziałam jej, że ona nic nie wie no to nagle była rządna wyjaśnień. Chciałam go chronić, teraz już sama nie wiem dlaczego to powiedziałam, że Harry porwał mi mojego ulubionego misia. Później zaczął się do mnie przystawiać, a ja go odrzucałam. Po tym powiedział mi, że nie ma zamiaru zniknąć z mojego życia. A reszte to już znasz.

- To jakiś żart prawda ?

- Nie, niestety to nie żart.

- Ale on był taki …

Taki miły, czuły. Nie spotkałam w swoim życiu takiego faceta.

- Przepraszam, że ci to teraz powiem, ale on mi powiedział, że przystawiał się do ciebie, żeby zbliżyć się do mnie. On cię tak naprawdę nie kocha. Przykro mi.

- Głupia ja, taka naiwna byłam. Dobra koniec tego tematu. Idziemy do ciebie nie ?

- Jasne, a która jest godzina ?

- Około północy.

- Wow, moja mama będzie zdziwiona.

Po 10 minutach dotarłyśmy do mnie do domu. Otworzyłam drzwi i usłyszałam cisze ? Tak się niby martwili, nie ma jeszcze 24:00 a oni już kimają. Haha, to jest właśnie moja rodzinka.

Po cichu weszłyśmy do mnie do pokoju, który był połączony z moją własną łazienką.

- Em, idziesz się myć ?

- A mogę ?

- Głupie pytania zadajesz. Pewnie, wskakuj pod prysznic. Na dole w szafce są ręczniki, weź sobie jeden.

- Dzięki. – odrzekła i poszła do łazienki. Nagle usłyszałam, cichy dźwięk dostawanego smsa, który ulotnił się z mojej torebki. Odblokowałam ekran, ujrzałam wiadomość od Nieznanego ?

Dobrze to rozegrałas kotku, ale ja nie miałem jeszcze swojego ostatniego słowa. Harry xx ’’

Skąd on miał mój numer ? Kurcze, może od Emily ? Zaraz się zapytam. Zaczęłam się go bać, naprawdę bać. Nie mogłam powiedzieć o tym rodzicom, ponieważ od razu wyszłoby, że ich oszukałam i poszliby na policję. Nie, nie. To nie jest dobry sposób, wezmę to w swoje ręce. W końcu zaczęłam odpisywać na smsa, po chwili wysłałam go :

„ Mam tego wszystkiego powoli dosc. Spotkajmy sie jutro o 15:00 w kawiarni „ Cookie Or Coffie ’’ Alice ’’.

Nie doczekałam się odpowiedzi, ale jestem pewna, że to przeczytał.

- Alice, chodź na moment.

- Co się dzieję ?

- Nic, tylko chciałam spytać gdzie masz ten piling do twarzy.

- Uhh, pod kranem w szafce.

- Dzięki.

- Mam do ciebie pytanie.

- Wal śmiało.

- Dawałaś mój numer Harremu ? Pytam z ciekawości.

- Eee, to znaczy ja mu nie dawałam. Ale przed wyjściem do klubu widziałam jak szpera coś w moim telefonie, nie wiedziałam co, więc mu go nie zabierałam.

- Jasne, dzięki.

- Spoczko, ja idę tylko odświeżyć twarz co trochę zajmie i idziemy lulu. – zaśmiałyśmy się

- Ok, jakby co ja już się kładę. – nic nie odpowiedziała tylko poszła znowu do łazienki, byłam okropnie zmęczona. Nawet nie wiem czym, jednak ciągle nie mogłam przestać myśleć o Harrym. Jak sobie przypomnę, że on przyszedł do mnie z więzienia i nawet nie wiem za co siedział to aż mnie ciarki przechodzą. Gdy tak o tym rozmyślałam, znowu usłyszałam dźwięk dostawanego smsa. Znowu od Nieznanego, ale tym razem wiedziałam, że to Harry.

„ Mała wyjdz na balkon, szybciutko. Harry xx ’’

Zaskoczyło mnie to, jestem ciekawską osobą, więc szybko pobiegłam w stronę balkonu. Uchyliłam drzwi, smuga zimnego powietrza przeszła przeze mnie tak doszczętnie, że od razu zmarzłam.

- No hej piękna, muszę przyznać, że ślicznie wyglądasz w samym t-shercie.

- Oj zamknij się już mów ciszej, żeby Emily cię nie usłyszała. Czego chcesz ?

- Ciebie.

- Haha, Harry przestań. Mnie to zaczyna przerastać. Zmień się albo spieprzaj stąd i z mojego życia raz na zawsze.

- Postaram się zmienić.

- A nie wolisz drugiego rozwiązana ? Dlaczego Harry ?

- Za bardzo mi na tobie zależy Ally.

- Gdyby ci na mnie zależało nie zachowywałbyś się tak. Mam jeszcze jedno pytanie.

- Tak ?

- Za co siedziałeś i dlaczego uciekłeś ?

- Uhm, siedziałem za przemyt narkotyków, a uciekłem dlatego, że moja mama za dwa dni wychodzi za mąż po raz drugi. Chcę być na jej ślubie, chcę widzieć jej szczęście. Niestety tamci gnoje z więzienia nie chcieli mnie wypuścić, to musiałem radzić sobie sam.

- Przykro mi. Harry ?

- Słucham ?

- Jesteś na dobrej drodze do zmiany.

- Cieszę się. Chodź nachyl się to ci coś pokażę.

- Wiesz co ja nie wiem czy to dobry pomysł, jestem w samej koszulce i nie mam nic pod spodem. A jak się nachyle to …

- No dawaj, przecież nic ci nie zrobię. – nachyliłam cię i poczułam jak on składa mi lekki pocałunek na moim policzku zadziwił mnie, po raz kolejny. Jeszcze godzinę temu był taki ostry, a teraz mnie całuje i mówi, że mu na mnie zależy. Może to jego kolejna gra ? Pożyjemy, zobaczymy.

- Ally, a tak przy okazji. Masz fajne cycuszki.

- No wiesz co ! Gdzie ty się lampisz, mówiłam, że to zły pomysł.

- Nie masz się czego wstydzić, dobrze wiesz, że prędzej czy później i tak je zobacze.

- Harry, znowu nie podoba mi się twoje zachowanie.

- Ojć, no szczery jestem. Przepraszam dobrze wiesz, że ludzie w więzieniu się zmieniają.

- ALICE ! Gdzie jesteś ? – usłyszałam krzyk Emily z głębi mieszkania.

- Idź już, ona nie może cię zobaczyć. Pamiętaj jutro na 15:00.

- Jak śmiałbym zapomnieć, dobranoc piękna. – puścił mi oczko i wybiegł z podwórka.

- Ally, co ty tu robisz ?

- Em ! Wystraszyłaś mnie, ja sobie tu …

Stałam, musiałam się przewietrzyć.

- Słyszałam jak z kimś rozmawiałaś.

- Przesłyszało ci się, zmęczona jesteś i tyle. Chodźmy się położyć. – wzięłam ją za ręke i pokierowałam w stronę mojej sypialni.

Uff, o mało co by go zauważyła. Muszę przyznać, że był bardzo słodki mimo, że spędził ze mną tylko 10 minut znowu zaczął mnie troche kręcić. Już nie mogę się doczekać naszego jutrzejszego spotkania, ale teraz najważniejsze jest to, żebym się wyspała. Zamknęłam oczy i od razu odpłynęłam.

Harry POV’s.

Uwielbiam ją wiem, że może zbytnio tego nie okazuję, ale naprawdę coś do niej czuję. Polubiłem ją od pierwszego wejrzenia, niestety później zrąbałem sprawę. Muszę to za wszelką cenę naprawić, za bardzo mi na niej teraz zależy żebym to tak obojętnie zostawił. Nie jestem taki naprawdę niestety więzienie zmienia ludzi. Myślałem, że każda laska leci na twardzieli. Właśnie to mnie w niej pociąga, ona jest inna, nietypowa. Było mi cholernie wstyd jak zobaczyłem ją jak płacze i to przeze mnie. Jest taka wrażliwa, lecz mimo to potrafi być też nieugięta. Strasznie się cieszę, z naszego jutrzejszego spotkania, spróbuję jej wynagrodzić wszystkie nasze złe chwile, a jest ich dość sporo. Nigdy nie czułem się tak przy żadnej innej dziewczynie żadnej. Mimo, że nienawidziła mnie wtedy z całego serca, ja czułem się przy niej jak w niebie.
---------------
Przepraszam, że nie dodawałam go tak długo, ale niestety gimnazjum górą. Te wszystkie sprawdzian, projekty ohh. Nie miałam po prostu czasu, za co jeszcze raz sorki. Postaram się dodawać częściej ale nie wiem czy mi to wyjdzie. Wiedzcie, że jak nie będę dodawała rozdziałów w tygodniu to na pewno pojawią się w weekend. Ogólnie rozdział mi się podoba. No i moja stała gadka, proooooszzęę o kooomeentaarzee :**

poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział czwarty - " Dupek "

Zaczęła się sobota, nie miałam zbytnio planów, więc umówiłam się z Emily do klubu. Ubrałam się w to :

Do tego uzupełniający całość płaszczy, po czym
nałożyłam lekki makijaż, czyli tusz do rzęs, eleiner, malinowy błyszczyk i byłam gotowa do wyjścia.
- Mamo, mogę dzisiaj wyjść i się zabawić z Emily ?
- Jasne córcia, a o której masz zamiar wrócić ?
- Hmm, lepiej by było gdybyście na mnie nie czekali. Jestem już prawie dorosła. Poradzę sobie.
- Alice to, że ukończyłaś 17 lat nie czyni z ciebie dorosłej. A jeśli coś ci się stanie ? Nie wybaczę sobie.
- Mamuś, będę z Emily, po imprezie razem wrócimy do nas i u nas przenocuje. Będziemy we dwie, damy sobie radę. No proszę ! – podbiegłam do niej i zaczęłam ją obcałowywać.
- Oh, no dobrze. Ale zadzwoń o północy i powiedz czy wszystko w porządku.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję. – od bardzo dawna nie widziałam się z Em, coś ostatnio nie miałyśmy czasu na spotkania, pewnie dlatego tak bardzo się cieszyłam, że ją zobaczę. Nagle poczułam wibrację w torebce, spojrzałam na wyświetlacz i odebrałam połączenie.
- No siemka Ally.
- Cześć, gdzie jesteś ?
- Zaraz wejdę do klubu, a ty ?
- Ja też, dzisiaj u mnie nocujesz. Nie puszczę cię samej w nocy do domu.
- Ale Alice ja idę z chłopakiem, którego poznałam. Mówię ci takie z niego ciasteczko. Jest taki słodki, romantyczny i szczery. Jeszcze takiego nie spotkałam.
- Super, że w końcu ci się udało z chęcią go poznam. Ja wchodzę do klubu, czekam przy barze.
- Okey, zaraz będziemy.
Weszłam do klubu, usiadłam przy barze, zamówiłam 1 teqille i wzrokiem wyszukiwałam średniego wzrostu blondyneczki. Za nic nie mogłam jej dostrzec, gdy poczułam, że ktoś od tyłu zamyka mi oczy.
- Emily ! – powiedziałam. Odwróciłam się i już chciałam ją przytulić, gdy moim oczom ukazał się on.
- Co ty tutaj robisz ?
- Kochana, jeszcze się nie domyśliłaś ?
- O czym ty pierdolisz ? – powiedziałam na maxa wkurzona. W tym momencie podeszła do mnie Emily, rzuciłam się jej na szyję.
- Em, kochanie !
- Ally, tęskniłam ! Poznaj mojego chłopaka.
- Harry jestem, miło mi. – znowu się cwaniacko uśmiechnął, miałam dość jego zagrywek
- Alice, nie wiem czy mi tak samo jest miło.
- Co tu się dzieję ? To wy się znacie ?
- Aaa, nie ważne. Chodź tańczyć, to nasz ulubiony kawałek. – wyszłyśmy na sam środek parkietu i zaczęłyśmy wywijać swoimi drobnymi, ale i zgrabnymi ciałkami. Bawiłyśmy się i śmiałyśmy, brakowało nam siebie. Kochałam ją najmocniej na świecie, nigdy nie miałam takiej przyjaciółki. Przypadkiem wzrokiem przejechałam twarz Harrego, który wpatrywał się w nas, a chyba bardziej we mnie. Mierzył i dokładnie obserwował każdy mój ruch. Czułam się okropnie jak widziałam jak się na nas patrzy. Gdy skończyła się piosenka, zeszłyśmy z parkietu trzymając się za ręce i ciągle się śmiejąc. Em zamówiła jednego drinka, ja również. Gdy kończyłyśmy go pić, zaczynała się wolna piosenka. Nie lubię tańczyć do tego typu piosenek, to mi uświadamia, że nie mam chłopaka gdzie w moim wieku jest to dziwne. Nagle poczułam jak ktoś stuka mnie w ramię. Odwróciłam się i znowu go ujrzałam. Co chciał tym razem ?

- Zatańczysz ? – zwalił mnie z nóg, myślałam, że zaraz parsknę śmiechem.

- To chyba miało być do Emily.

- Nie, to jest do ciebie. To jak ?
- Mam się czuć zazdrosna ? – wtrąciła się rozbawiona Em
- Nie masz o co – oświadczyłam
- No idź, będzie mu głupio. – szepnęła mi do ucha, dla niej zrobię wszystko więc posłuchałam się i normalnym krokiem weszłam na parkiet. Była to wolna piosenka, więc czułam się trochę skrępowana. On chwycił moje ręce i założył je sobie na ramionach, a swoje położył nad moimi pośladkami.
- Uważaj co robisz i gdzie trzymasz te swoje łapy.
- Spokojnie mała. Chciałem porozmawiać.
- Ale ja nie chcę z tobą rozmawiać, daj mi spokój.
- Coś za coś ?
- Co chcesz ?
- Chyba się domyślasz, że nie kocham naprawdę Em, tylko wykorzystałem ją do zbliżenia się do ciebie.
- Dupek. – powiedziałam cicho, jednak usłyszał to.
- Oh, Ally. Uwielbiam cię. – nagle poczułam jak jego jedna ręka zjeżdża i już po chwili znajduje się na moim pośladku, po sekundzie ściska go i puszcza.
Od razu odsunęłam się od niego.
- Co ty wyrabiasz ?!
- Alice, nawet nie wiesz jak mnie kusisz w tej sexownej sukience.
- Zbok ! – wykrzyknęłam mu w twarz
- Nie, nie. Jestem Harry.
- Mam cię dość, idę powiedzieć o wszystkim Emily !
- Proszę bardzo, idź ! Wiedz tylko, że i tak będziesz moja.
- Pff, w snach.
Podbiegłam do mojej przyjaciółki wkurzona jak prawie nigdy.
- Co się stało ?
- Radzę ci daj sobie z nim spokój, to skończony dupek.
- Co to za zmowa na mnie ? – podszedł do nas wolnym krokiem i objął Em.
- Gdybyś się tak nie zachowywał nie byłoby żadnej zmowy ! Czemu ją do tego mieszasz ? Skąd ty ją w ogóle znasz ? Jak chcesz uwziąć się na mnie to dawaj, ale Emily do tego nie mieszaj ! – krzyknęłam i wybiegłam z klubu. Już cały wieczór miałam zrąbany.
- ALLY ! – usłyszałam piskliwy głos blondynki za moimi plecami
- Em, ja przepraszam za to co tam powiedziałam, ale to naprawdę nie jest chłopak dla ciebie. Jesteś piękną dziewczyną i wierzę, że znajdziesz sobie o wiele lepszego chłopaka.
- O czym ty mówisz ? Nic nie rozumiem ...
 
 
--------------
Sorki za pomyłkę, po prostu pomieszało mi się trochę. Ostatnio mam dużo na głowie, niestety nie tylko nauki. Przepraszam jeszcze raz, no i miłego czytania. ;)