Zaczęła się sobota, nie miałam
zbytnio planów, więc umówiłam się z Emily do klubu. Ubrałam się w to :
Do tego uzupełniający całość
płaszczy, po czym
nałożyłam lekki makijaż, czyli tusz
do rzęs, eleiner, malinowy błyszczyk i byłam gotowa do wyjścia.
- Mamo, mogę dzisiaj wyjść i się
zabawić z Emily ?
- Jasne córcia, a o której masz
zamiar wrócić ?
- Hmm, lepiej by było gdybyście na
mnie nie czekali. Jestem już prawie dorosła. Poradzę sobie.
- Alice to, że ukończyłaś 17 lat nie
czyni z ciebie dorosłej. A jeśli coś ci się stanie ? Nie wybaczę sobie.
- Mamuś, będę z Emily, po imprezie
razem wrócimy do nas i u nas przenocuje. Będziemy we dwie, damy sobie radę. No
proszę ! – podbiegłam do niej i zaczęłam ją obcałowywać.
- Oh, no dobrze. Ale zadzwoń o
północy i powiedz czy wszystko w porządku.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję. – od
bardzo dawna nie widziałam się z Em, coś ostatnio nie miałyśmy czasu na
spotkania, pewnie dlatego tak bardzo się cieszyłam, że ją zobaczę. Nagle
poczułam wibrację w torebce, spojrzałam na wyświetlacz i odebrałam połączenie.
- No siemka Ally.
- Cześć, gdzie jesteś ?
- Zaraz wejdę do klubu, a ty ?
- Ja też, dzisiaj u mnie nocujesz.
Nie puszczę cię samej w nocy do domu.
- Ale Alice ja idę z chłopakiem,
którego poznałam. Mówię ci takie z niego ciasteczko. Jest taki słodki,
romantyczny i szczery. Jeszcze takiego nie spotkałam.
- Super, że w końcu ci się udało z
chęcią go poznam. Ja wchodzę do klubu, czekam przy barze.
- Okey, zaraz będziemy.
Weszłam do klubu, usiadłam przy
barze, zamówiłam 1 teqille i wzrokiem wyszukiwałam średniego wzrostu blondyneczki.
Za nic nie mogłam jej dostrzec, gdy poczułam, że ktoś od tyłu zamyka mi oczy.
- Emily ! – powiedziałam. Odwróciłam
się i już chciałam ją przytulić, gdy moim oczom ukazał się on.
- Co ty tutaj robisz ?
- Kochana, jeszcze się nie domyśliłaś
?
- O czym ty pierdolisz ? –
powiedziałam na maxa wkurzona. W tym momencie podeszła do mnie Emily, rzuciłam
się jej na szyję.
- Em, kochanie !
- Ally, tęskniłam ! Poznaj mojego
chłopaka.
- Harry jestem, miło mi. – znowu się
cwaniacko uśmiechnął, miałam dość jego zagrywek
- Alice, nie wiem czy mi tak samo
jest miło.
- Co tu się dzieję ? To wy się znacie
?
- Aaa, nie ważne. Chodź tańczyć, to
nasz ulubiony kawałek. – wyszłyśmy na sam środek parkietu i zaczęłyśmy wywijać
swoimi drobnymi, ale i zgrabnymi ciałkami. Bawiłyśmy się i śmiałyśmy, brakowało
nam siebie. Kochałam ją najmocniej na świecie, nigdy nie miałam takiej
przyjaciółki. Przypadkiem wzrokiem przejechałam twarz Harrego, który wpatrywał
się w nas, a chyba bardziej we mnie. Mierzył i dokładnie obserwował każdy mój
ruch. Czułam się okropnie jak widziałam jak się na nas patrzy. Gdy skończyła
się piosenka, zeszłyśmy z parkietu trzymając się za ręce i ciągle się śmiejąc.
Em zamówiła jednego drinka, ja również. Gdy kończyłyśmy go pić, zaczynała się
wolna piosenka. Nie lubię tańczyć do tego typu piosenek, to mi uświadamia, że
nie mam chłopaka gdzie w moim wieku jest to dziwne. Nagle poczułam jak ktoś
stuka mnie w ramię. Odwróciłam się i znowu go ujrzałam. Co chciał tym razem ?
- Zatańczysz ? – zwalił mnie z nóg,
myślałam, że zaraz parsknę śmiechem.
- To chyba miało być do Emily.
- Nie, to jest do ciebie. To jak ?
- Mam się czuć zazdrosna ? – wtrąciła
się rozbawiona Em
- Nie masz o co – oświadczyłam
- No idź, będzie mu głupio. – szepnęła
mi do ucha, dla niej zrobię wszystko więc posłuchałam się i normalnym krokiem
weszłam na parkiet. Była to wolna piosenka, więc czułam się trochę skrępowana.
On chwycił moje ręce i założył je sobie na ramionach, a swoje położył nad moimi
pośladkami.
- Uważaj co robisz i gdzie trzymasz
te swoje łapy.
- Spokojnie mała. Chciałem
porozmawiać.
- Ale ja nie chcę z tobą rozmawiać,
daj mi spokój.
- Coś za coś ?
- Co chcesz ?
- Chyba się domyślasz, że nie kocham
naprawdę Em, tylko wykorzystałem ją do zbliżenia się do ciebie.
- Dupek. – powiedziałam cicho, jednak
usłyszał to.
- Oh, Ally. Uwielbiam cię. – nagle
poczułam jak jego jedna ręka zjeżdża i już po chwili znajduje się na moim
pośladku, po sekundzie ściska go i puszcza.
Od razu odsunęłam się od niego.
- Co ty wyrabiasz ?!
- Alice, nawet nie wiesz jak mnie
kusisz w tej sexownej sukience.
- Zbok ! – wykrzyknęłam mu w twarz
- Nie, nie. Jestem Harry.
- Mam cię dość, idę powiedzieć o
wszystkim Emily !
- Proszę bardzo, idź ! Wiedz tylko,
że i tak będziesz moja.
- Pff, w snach.
Podbiegłam do mojej przyjaciółki
wkurzona jak prawie nigdy.
- Co się stało ?
- Radzę ci daj sobie z nim spokój, to
skończony dupek.
- Co to za zmowa na mnie ? – podszedł
do nas wolnym krokiem i objął Em.
- Gdybyś się tak nie zachowywał nie
byłoby żadnej zmowy ! Czemu ją do tego mieszasz ? Skąd ty ją w ogóle znasz ?
Jak chcesz uwziąć się na mnie to dawaj, ale Emily do tego nie mieszaj ! –
krzyknęłam i wybiegłam z klubu. Już cały wieczór miałam zrąbany.
- ALLY ! – usłyszałam piskliwy głos
blondynki za moimi plecami
- Em, ja przepraszam za to co tam
powiedziałam, ale to naprawdę nie jest chłopak dla ciebie. Jesteś piękną
dziewczyną i wierzę, że znajdziesz sobie o wiele lepszego chłopaka.
- O czym
ty mówisz ? Nic nie rozumiem ...
--------------
Sorki za pomyłkę, po prostu pomieszało mi się trochę. Ostatnio mam dużo na głowie, niestety nie tylko nauki. Przepraszam jeszcze raz, no i miłego czytania. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz