- Dzień dobry. Czy pani Jennifer
Newton ?
- Dzień
dobry, nie to moja mama. Ja jestem Alice Newton.
- Dobrze,
czy jest u pani niejaki Harry Styles ? – nie wiedziałam co powiedzieć, byłam
przerażona. Stałam tak przed nimi nie wiedząca co powiedzieć.
- Proszę
pani ?
- A o co
chodzi ? – wydusiłam z siebie po chwili namysłu
- Uciekł on
wczoraj z więzienia kilka dni przed wypuszczeniem na stałe, liczni świadkowie
twierdzą, że w nocy przyszedł on do państwa domu. Jesteście jakoś spokrewnieni
?
- Harry ?
Nie wierzę.
- To jest u
pani czy nie ?
- Nie, nie
ma go u mnie. Ale to mój stary znajomy, niestety nie mam pojęcia gdzie on może
teraz być.
-
Dziękujemy za pomoc, do widzenia.
- Do
widzenia – odrzekłam i zamknęłam drzwi. Nie wierzyłam w to co właśnie
usłyszałam, jak on mógł mnie tak perfidnie okłamać.
- HARRY ! –
wydarłam się na całe mieszkanie.
- Tak Ally
? – powiedział schodząc ze schodów tak jakby nic się nie stało.
- Jak długo
miałeś zamiar mnie okłamywać ?
- Kto to
był ?
- Policja,
a wiesz po kogo ? Po ciebie idioto !
- Właśnie
to miałem zamiar ci wyjaśnić. A co ty im w ogólne powiedziałaś ?
- Że nie ma
cię u mnie, nie wiem czemu to zrobiłam. A teraz wypieprzaj do swojego domu. Nie
będę cię u mnie trzymać, bo jeszcze ja wpadnę.
- Alee …
- Harry nie
ma żadnego ale. Proszę wyjdź. – powiedziałam ze zaszklonymi oczami. Po raz
kolejny będę płakała i to znowu przez niego.
- Chcę
tylko powiedzieć, że mam nadzieję, że mi wybaczysz. Nie wiesz za co siedziałem
i dlaczego uciekłem, więc nie osądzaj mnie zbyt pochopnie. Proszę. – szepnął mi
do ucha i wyszedł. Automatycznie przebiegł mnie dreszcz po całym ciele, nie był
to dreszcz strachu lecz dreszcz takiego ciepła. Miałam dość tego wszystkiego,
poszłam do mojego pokoju ochłonąć. Zasnęłam.
**
- ALICE ! –
usłyszałam z salonu. Pewnie mama wróciła z pracy, zeszłam na dół. Ujrzałam mamę
z kim ? Z Harrym ? Jak to możliwe ?
- Alice
spotkałam Harrego idącego ulicą do siebie. Czemu go wygoniłaś ?
- Mamo ty
nic nie wiesz, ja go nie wygoniłam. – spojrzałam na Hazzę wrednym wzrokiem, a
on wysłał mi błagalne spojrzenie, abym nic nie mówiła Jennifer.
- A co
miałabym wiedzieć ? – no i po mnie, zupełnie nie wiem co mam jej powiedzieć.
- Ymm, nie
ważne.
- Bardzo
ważne, powiedz. – nalegała
- No, bo …
Harry porwał
mi ulubionego misia, tego co dostałam na 7 urodziny od dziadka Carla.
- I o to te
całe ceregiele ? Naprawdę ?
- Taa. –
powiedziałam obojętnym głosem. W zasadzie czemu ja to cały czas robiłam ?
Broniłam go. Zranił mnie nie raz w ciągu jednego dnia, a ja zachowuję się jak
nie wiem co …
Harry
spojrzał na mnie, a jego wyraz ust ułożył się w słowo : dziękuję. Jak to
zobaczyłam, tupnęłam nogą jak małe dziecko i pobiegłam do siebie na górę.
Włączyłam płytę mojego ulubionego zespołu i byłam w innym świecie. Stanęłam
przed lustrem i zaczęłam powtarzać układy z mojego zespołu tanecznego. Zawsze
działało to na mnie odstresująco, w tym momencie miałam wszystko gdzieś. Nawet
nie usłyszałam jak drzwi od pokoju otwierają się. Po chwili poczułam objęcie od
tyłu w talii i ciepły oddech Stylesa na szyi.
- Ciągle
mnie bronisz, czemu ?
Aż tak cię pociągam ? – może i tego nie
widziałam, ale czułam jak się cwaniacko uśmiecha.
Wyrwałam
się z jego uścisku, ściszyłam radio i zignorowałam go.
- No
odpowiedz mała wiem, że mnie pragniesz.
- Wcale
nie, wręcz cię nienawidzę i odwal się ode mnie.
- Nie
ukrywaj tego, musisz się przyzwyczaić do tego uczucia, bo nie mam zamiaru
zniknąć z twojego życia.
- Będziesz
musiał, bo inaczej powiem o wszystkim policji. Chciałam ci jeszcze powiedzieć
żebyś sam się zgłosił na komisariat i tak długo tak nie pociągniesz. Prędzej
czy później cię znajdą, a teraz nara ci i wyjdź.
- Uwielbiam
jak się złościsz. Pa kochanie. – rzygać mi się chciało jak to mówił, coraz
bardziej go nienawidziłam. Miałam go serdecznie dość, jak można się tak zmienić
w ciągu jednego dnia ? A może on taki był ? Tylko przede mną grał takiego, aby
mieć nocleg. Męczyło mnie to. Na szczęście za tydzień miały rozpocząć się ferie
zimowe, miałam nadzieje, że się odprężę na obozie snowboardowym z moją
najlepszą przyjaciółką Emily i zapomnę o nieprzyjemnościach jakie spotkały mnie
w ostatnim tygodniu.
--------
Rozdział trzeci, postarałam się, żeby był trochę dłuższy. Mi się podoba, a jak wam ? Prooszę komentujcie, to jest dla nas naprawdę ważne.
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBA NO I MIŁEGO CZYTANIA ;)
Mnie tez sie podoba i piszcie dalej plisss... <3
OdpowiedzUsuń