- On pewnej nocy przyszedł do mnie do
domu cały zmarznięty i w porwanych ubraniach. Mówił, że ktoś go napadł, ale
dzień później przyszli policjanci i powiedzieli, że on uciekł z więzienia kilka
dni przed wypuszczeniem na stałe. Wyrzuciłam go z domu, ale moja kochana
mamusia znowu go do nas przyprowadziła zła, że on sam idzie do domu w takim
stanie. Powiedziałam jej, że ona nic nie wie no to nagle była rządna wyjaśnień.
Chciałam go chronić, teraz już sama nie wiem dlaczego to powiedziałam, że Harry
porwał mi mojego ulubionego misia. Później zaczął się do mnie przystawiać, a ja
go odrzucałam. Po tym powiedział mi, że nie ma zamiaru zniknąć z mojego życia.
A reszte to już znasz.
- To jakiś żart prawda ?
- Nie, niestety to nie żart.
- Ale on był taki …
- Ale on był taki …
Taki miły, czuły. Nie spotkałam w
swoim życiu takiego faceta.
- Przepraszam, że ci to teraz powiem,
ale on mi powiedział, że przystawiał się do ciebie, żeby zbliżyć się do mnie.
On cię tak naprawdę nie kocha. Przykro mi.
- Głupia ja, taka naiwna byłam. Dobra
koniec tego tematu. Idziemy do ciebie nie ?
- Jasne, a która jest godzina ?
- Około północy.
- Wow, moja mama będzie zdziwiona.
Po 10 minutach dotarłyśmy do mnie do
domu. Otworzyłam drzwi i usłyszałam cisze ? Tak się niby martwili, nie ma jeszcze
24:00 a oni już kimają. Haha, to jest właśnie moja rodzinka.
Po cichu weszłyśmy do mnie do pokoju,
który był połączony z moją własną łazienką.
- Em, idziesz się myć ?
- A mogę ?
- Głupie pytania zadajesz. Pewnie,
wskakuj pod prysznic. Na dole w szafce są ręczniki, weź sobie jeden.
- Dzięki. – odrzekła i poszła do
łazienki. Nagle usłyszałam, cichy dźwięk dostawanego smsa, który ulotnił się z
mojej torebki. Odblokowałam ekran, ujrzałam wiadomość od Nieznanego ?
„ Dobrze
to rozegrałas kotku, ale ja nie miałem jeszcze
swojego ostatniego słowa. Harry xx ’’
Skąd
on miał mój numer ? Kurcze, może od Emily ? Zaraz się zapytam. Zaczęłam się go
bać, naprawdę bać. Nie mogłam powiedzieć o tym rodzicom, ponieważ od razu
wyszłoby, że ich oszukałam i poszliby na policję. Nie, nie. To nie jest dobry
sposób, wezmę to w swoje ręce. W końcu zaczęłam odpisywać na smsa, po chwili
wysłałam go :
„
Mam tego wszystkiego powoli dosc. Spotkajmy sie jutro o 15:00 w kawiarni „
Cookie Or Coffie ’’ Alice ’’.
Nie
doczekałam się odpowiedzi, ale jestem pewna, że to przeczytał.
-
Alice, chodź na moment.
-
Co się dzieję ?
-
Nic, tylko chciałam spytać gdzie masz ten piling do twarzy.
-
Uhh, pod kranem w szafce.
-
Dzięki.
-
Mam do ciebie pytanie.
-
Wal śmiało.
-
Dawałaś mój numer Harremu ? Pytam z ciekawości.
-
Eee, to znaczy ja mu nie dawałam. Ale przed wyjściem do klubu widziałam jak
szpera coś w moim telefonie, nie wiedziałam co, więc mu go nie zabierałam.
-
Jasne, dzięki.
-
Spoczko, ja idę tylko odświeżyć twarz co trochę zajmie i idziemy lulu. –
zaśmiałyśmy się
-
Ok, jakby co ja już się kładę. – nic nie odpowiedziała tylko poszła znowu do
łazienki, byłam okropnie zmęczona. Nawet nie wiem czym, jednak ciągle nie
mogłam przestać myśleć o Harrym. Jak sobie przypomnę, że on przyszedł do mnie z
więzienia i nawet nie wiem za co siedział to aż mnie ciarki przechodzą. Gdy tak
o tym rozmyślałam, znowu usłyszałam dźwięk dostawanego smsa. Znowu od
Nieznanego, ale tym razem wiedziałam, że to Harry.
„ Mała wyjdz na balkon, szybciutko.
Harry xx ’’
Zaskoczyło
mnie to, jestem ciekawską osobą, więc szybko pobiegłam w stronę balkonu.
Uchyliłam drzwi, smuga zimnego powietrza przeszła przeze mnie tak doszczętnie,
że od razu zmarzłam.
-
No hej piękna, muszę przyznać, że ślicznie wyglądasz w samym t-shercie.
-
Oj zamknij się już mów ciszej, żeby Emily cię nie usłyszała. Czego chcesz ?
-
Ciebie.
-
Haha, Harry przestań. Mnie to zaczyna przerastać. Zmień się albo spieprzaj stąd
i z mojego życia raz na zawsze.
-
Postaram się zmienić.
-
A nie wolisz drugiego rozwiązana ? Dlaczego Harry ?
-
Za bardzo mi na tobie zależy Ally.
-
Gdyby ci na mnie zależało nie zachowywałbyś się tak. Mam jeszcze jedno pytanie.
-
Tak ?
-
Za co siedziałeś i dlaczego uciekłeś ?
-
Uhm, siedziałem za przemyt narkotyków, a uciekłem dlatego, że moja mama za dwa
dni wychodzi za mąż po raz drugi. Chcę być na jej ślubie, chcę widzieć jej
szczęście. Niestety tamci gnoje z więzienia nie chcieli mnie wypuścić, to
musiałem radzić sobie sam.
-
Przykro mi. Harry ?
-
Słucham ?
-
Jesteś na dobrej drodze do zmiany.
-
Cieszę się. Chodź nachyl się to ci coś pokażę.
-
Wiesz co ja nie wiem czy to dobry pomysł, jestem w samej koszulce i nie mam nic
pod spodem. A jak się nachyle to …
-
No dawaj, przecież nic ci nie zrobię. – nachyliłam cię i poczułam jak on składa
mi lekki pocałunek na moim policzku zadziwił mnie, po raz kolejny. Jeszcze
godzinę temu był taki ostry, a teraz mnie całuje i mówi, że mu na mnie zależy.
Może to jego kolejna gra ? Pożyjemy, zobaczymy.
-
Ally, a tak przy okazji. Masz fajne cycuszki.
-
No wiesz co ! Gdzie ty się lampisz, mówiłam, że to zły pomysł.
-
Nie masz się czego wstydzić, dobrze wiesz, że prędzej czy później i tak je
zobacze.
-
Harry, znowu nie podoba mi się twoje zachowanie.
-
Ojć, no szczery jestem. Przepraszam dobrze wiesz, że ludzie w więzieniu się
zmieniają.
-
ALICE ! Gdzie jesteś ? – usłyszałam krzyk Emily z głębi mieszkania.
-
Idź już, ona nie może cię zobaczyć. Pamiętaj jutro na 15:00.
-
Jak śmiałbym zapomnieć, dobranoc piękna. – puścił mi oczko i wybiegł z
podwórka.
-
Ally, co ty tu robisz ?
-
Em ! Wystraszyłaś mnie, ja sobie tu …
Stałam,
musiałam się przewietrzyć.
-
Słyszałam jak z kimś rozmawiałaś.
-
Przesłyszało ci się, zmęczona jesteś i tyle. Chodźmy się położyć. – wzięłam ją
za ręke i pokierowałam w stronę mojej sypialni.
Uff,
o mało co by go zauważyła. Muszę przyznać, że był bardzo słodki mimo, że
spędził ze mną tylko 10 minut znowu zaczął mnie troche kręcić. Już nie mogę się
doczekać naszego jutrzejszego spotkania, ale teraz najważniejsze jest to, żebym
się wyspała. Zamknęłam oczy i od razu odpłynęłam.
Harry
POV’s.
Uwielbiam
ją wiem, że może zbytnio tego nie okazuję, ale naprawdę coś do niej czuję.
Polubiłem ją od pierwszego wejrzenia, niestety później zrąbałem sprawę. Muszę
to za wszelką cenę naprawić, za bardzo mi na niej teraz zależy żebym to tak
obojętnie zostawił. Nie jestem taki naprawdę niestety więzienie zmienia ludzi.
Myślałem, że każda laska leci na twardzieli. Właśnie to mnie w niej pociąga,
ona jest inna, nietypowa. Było mi cholernie wstyd jak zobaczyłem ją jak płacze
i to przeze mnie. Jest taka wrażliwa, lecz mimo to potrafi być też nieugięta.
Strasznie się cieszę, z naszego jutrzejszego spotkania, spróbuję jej
wynagrodzić wszystkie nasze złe chwile, a jest ich dość sporo. Nigdy nie czułem
się tak przy żadnej innej dziewczynie żadnej. Mimo, że nienawidziła mnie wtedy
z całego serca, ja czułem się przy niej jak w niebie.
---------------
Przepraszam, że nie dodawałam go tak długo, ale niestety gimnazjum górą. Te wszystkie sprawdzian, projekty ohh. Nie miałam po prostu czasu, za co jeszcze raz sorki. Postaram się dodawać częściej ale nie wiem czy mi to wyjdzie. Wiedzcie, że jak nie będę dodawała rozdziałów w tygodniu to na pewno pojawią się w weekend. Ogólnie rozdział mi się podoba. No i moja stała gadka, proooooszzęę o kooomeentaarzee :**
Mi tez sie podoba i pisz dalej.
OdpowiedzUsuń